W każdą środę J. ma dzień z dziadkami. Odbierają ją z przedszkola, a oddają rodzicom ok. 19.00-20.00 :D. Tego dnia korzystam na maksa. Przede wszystkim ćwicząc. Mogę to zrobić po pracy, a nie wieczorem. Na dowód dzisiejszej pracy koszulka. Tym razem nie spociłam się na pingwina :P. Mam bujną wyobraźnię więc i tak tam dziwne rzeczy widzę. UWAGA! Nie jest to cudowne objawienie, spokojnie :P. Teraz jakaś zdrowa kolacja i spać.
A jak Wam idzie realizacja noworocznych postanowień typu "od pierwszego zaczynam ćwiczyć"? Trzymam za Was kciuki!!! Dacie radę! Kto ma dać jak nie matki - filary współczesnego świata :D. Niech siła będzie z Nami;).
Pięknie matka się wyżyła :) tylko pogratulowac wytrwałości w postanowieniu.
OdpowiedzUsuńSuper! I ja zaczęłam ćwiczyć, niestety choróbsko popsuło mi plany;///
OdpowiedzUsuńPóki co ''na chorobowym'', więc odpuściłam, ale gdy tylko zregeneruję siły biorę się!