Wchodząc na bloga Justyny trzeba być mocno najedzonym, żeby spokojnie oglądać te wszystkie cuda co robi.
Zainspirowana jej kanapką z łososiem i awokado postanowiłam też ją zrobić. Tak to wygląda u mnie. Mój aparat nie robi takich "żywych" zdjęć jak twój :/.
Pomyliłam kolejność, awokado miało być w środku, u mnie w środku jest łosoś. Pyszna przekąska. Dodałabym do niej jeszcze troszkę kiełków z rzodkiewki. Tak dla odrobiny ostrości :).
Dziewczyny rozbudzacie apetyt:) Głodnieję:)
OdpowiedzUsuńhttp://www.alelarmo.blogspot.com/
apetyczna ta kanapeczka :)
OdpowiedzUsuńAle narobiłaś smak na wieczór, łobuzie!!!
OdpowiedzUsuńHehe, akurat mam w domu awokado i łososia i wieli apetyt na taką kanapę:)
OdpowiedzUsuńWygląda smakowicie :-)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że Ci smakowała :D
OdpowiedzUsuńZamiast kiełków mogłaby być też rzeżucha ( uwielbiam ją ) - co mi przypomniało że warto by było jakąś zasiać :)
pozdrawiam
Jusia