czwartek, 23 stycznia 2014

7 maja 2013r.

Ważna data, którą zapamiętam do końca życia :) Podjęłam właśnie decyzję o przejściu treningu A6W. Był to drugi dzień ćwiczeń. Szukałam w internecie jakie są efekty po przećwiczeniu wszystkich dni. I tak, zupełnie przez przypadek znalazłam filmik Eweliny. Wow! ale efekty! Ja nie mogę!!! Szok, niedowierzanie. Postanowiłam, że wytrwam ile się da w A6W (a poszło mi tak), a potem zacznę P90X. 
P90X lean (są różne treningi opiszę je osobno) zaczynam ćwiczyć 10 czerwca. Waga 67kg przy wzroście 165. Cały trening trwa 90 dni, ma trzy fazy po 4 tygodnie. Ćwiczy się codziennie.

Tydzień pierwszy
Ćwiczenia są super. Mam energię do ćwiczeń. Przede wszystkim mi się chce. Ćwiczę bez sprzętu. Pierwszego dnia ćwiczeń mam wrażenie, że jestem galaretką :D - wszystko się u mnie trzęsie. Okropne uczucie. Poczułam czego muszę się pozbyć tych galaretowatych tworów mojego ciała. Zakwasy mnie nie opuszczają. Fatalnie się ćwiczy bo ból jest podwójny.

Tydzień drugi
Zapał mnie nie opuszcza. Kupiłam ekspander i ćwiczę na nim zamiast drążka. Dalej mam galaretowate twory, które się trzęsą. Po jednym z treningów mam ogromne zakwasy. Na drugi dzień znowu ból przy ćwiczeniach.

Tydzień trzeci
Ćwiczę ile sił w ciele. Zaczynam wprowadzać do diety zdrową przekąskę - jogurt, płatki i liście mięty. Nie powiem jak to smakuje bo nie smakuje. Trzeba jakoś przetrwać. Zakwasy mnie opuściły, tylko po jednym dniu ćwiczeń powracają, ale jakoś się przyzwyczaiłam. Zaczyna mnie boleć prawy nadgarstek.

Tydzień czwarty
Tydzień czwarty zaczynam z wagą 64 kg czyli 3kg mniej :). Wyjeżdżamy na wakacje. Pojawił się problem. Pokój w pensjonacie nad morzem jest trochę za mały :/, z wykopami ciężko :(. Odpuszczam dwa dni ćwiczeń. Pozostałe ćwiczę byle jak bo nie mam warunków :(. Z prawym nadgarstkiem nie jest dobrze. Ćwiczę w bandażu elastycznym.

Tydzień czwarty po raz drugi
Jedziemy na wieś. Tam w ogrodzie mogę spokojnie poćwiczyć :). Powtarzam tydzień czwarty. Ćwiczenie na świeżym powietrzu jest super. 
W trakcie wycieczki rowerowej w składzie mąż (on i teściu uwielbiają rowery, mogą przemierzać kilometry, mnie to nie bawiło bo zawsze byłam 10 metrów za nimi) z J. na bagażniku, moja mam i ja, jadę pierwsza. Mąż w pewnym momencie woła mnie, że mam zwolnić. Czekam, aż do mnie dojedzie, a on mówi "jak dojedziemy do domu to sikasz do kubeczka i robię ci test na doping, takie masz tempo". Jaki komplement! No cóż... wcześniej na rowerze zdychałam i zawsze jechałam kilkanaście metrów za najsłabszy.
Kończę tydzień czwarty i pierwszą fazę z wynikiem 3cm w pasie mniej :D :D :D.

Faza II kolejne 4 tygodnie
Dalej ćwiczę, mam zapał. Motywuje mnie efekt, który jest już widoczny. Kończę II fazę z wynikiem 62 kg. Czyli wyćwiczyłam i spaliłam 5kg. :) Poza tym rzeczy były za duże :). Ledwo ruszam prawym nadgarstkiem.

Na tym skończyłam. Nie dokończyłam treningu, bo chciałam zrobić sobie troszkę przerwy. Był to świadomy wybór związany z małą kontuzją prawego nadgarstka. Nie umiałam nim ruszać, bardzo bolał. Ortopeda zasugerował, żebym trochę odpoczęła. Niestety w pracy dużo piszę na komputerze kilku i kilkunastu stronicowych tekstów codziennie i muszę pisać szybko. Ból w nadgarstku niestety mnie spowalniał. Eksploatacja prawego nadgarstka w pracy plus ćwiczenia dały takie efekt.

Tak wyglądałam przed i po :)


Teraz po 4 miesiącach przerwy znowu ćwiczę. Jestem w trakcie trzeciego tygodnia. Waga początkowa 64 kg (czyli przybrałam w 4 miesiące tylko 2kg, nie jest źle). Na razie nie drgnęła. Dzisiaj zjadłam całą czekoladę i powiedziałam "do widzenia słodycze, może zobaczymy się w sylwestra". Rok 2013 był bez chipsów. Rok 2014 niech będzie bez słodyczy typu: czekoladki, batoniki, cukierki, żelki, lizaki, czekolada, galaretki w czekoladzie, znowu czekolada :P i znowu batoniki.

O P90X rozpiszę się jeszcze :) czyli c.d.n.

4 komentarze:

  1. To bez chipsów się da życ? ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. przeżyłam jakoś, nadrobiłam na początku stycznia :D, ale znowu je odstawiłam.

    OdpowiedzUsuń
  3. WOW nieźle. Efekty widoczne gołym okiem!!! Podziwiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Wow! Gratuluję samozaparcia!

    OdpowiedzUsuń