Moniko KB. Kremy robię sama. Zawsze ten sam, dodaję tylko barwniki spożywcze w proszku lub kakao.
Podaję przepis.
Najpierw gotujemy budyń.
4 łyżki cukru
4 łyżki mąki
4 łyżki masła (wolę zimne)
pół litra zimnego mleka
Cukier, mąkę, zimne masło dajemy do garnka. Stawiamy na małym ogniu i mieszamy. Trochę to trwa, ale masło rozpuszczając się nasiąka pozostałe składniki i nie robią się grudki. Jak już osiągniemy jedną masę to wlewamy zimne mleko. Na średnim ogniu podgrzewamy i ciągle mieszamy. Mieszamy, podgrzewamy aż zgęstnieje. Gdy budyń jest gęsty i bulgocze odstawiamy i przykrywamy pokrywką. Resztę robimy jak ostygnie. Ja budyń robię rano, a krem wieczorem.
Pozostałe składniki wypisane poniżej dobrze jest wyjąć przed zrobieniem budyniu, aby wszystko miało temperaturę pokojową.
2 kostki masła 82% miękkiego o temperaturze pokojowej
4 łyżki pudru cukru
2 żółtka (surowe :))
Wszystko miksujemy mikserem do puszystej masy. Następnie zmniejszamy obroty na poziom 1 lub 2 i dodajemy po łyżce budyniu. Uwaga, żeby nie przekręcić masła. Może się zważyć.
I gotowe :).
Potem trzeba dodać kakao lub sok z cytryny i barwniki spożywcze (zawsze szczyptę bo można osiągnąć efekt jak przy torcie dla Mikołaja i wszyscy będą mieli kolorowe usta :P). Można też dodać rum.
Sok z cytryny dodaję po kilka kropli i mieszam już ręcznie, żeby się krem nie zważył.
Wskazane wyżej składniki to jedna porcja. Wszystko fajnie się dzieli więc łatwo robić z 1,5 porcji czy 2.
I tak:
- na tort wielkanocy zużyłam 1,5 porcji wskazanej wyżej czyli 0,75l mleka i 3 kostki masła. Było tego kremu mało. Tort miał 4 warstwy biszkoptu. Lepiej jakbym zrobiła z litra mleka i 4 kostek masła.
- na tort bez pieczenia zużyłam 1 porcję kremu;
-na tort sylwestrowy zużyłam 2 porcje i było za mało, ale tort też był mega duży.
Powodzenia, jak coś to pytajcie.