poniedziałek, 5 maja 2014

Majówka 2014 cz. I - Jarmark Rękodzieła

Pozdrawiam z majówki. Jesteśmy na wsi (woj. kujawsko-pomorskie). Wokoło cisza i spokój. O doznaniach wiejskich opowiem po powrocie. Teraz chciałabym Wam powiedzieć jak urozmaicamy sobie czas spędzany na wsi. 

Wybraliśmy się na Jarmark Rękodzieła. 

Na jarmarku było kilka stoisk, na których można było podpatrzeć pracę rzemieślników ludowych oraz "atrakcje dawnej polskiej wsi". Widzieliśmy jak pani plotła kosze z wikliny, inna robiła witraże. Były jeszcze stoiska z naturalnym mydłem, ze skórami, ziołowy, z nalewkami, grill z kiełbaskami (nie wiedziałam, że to atrakcja dawnej polskiej wsi ;) ). 

Najciekawsze dla mnie były stoiska garncarskie i pszczelarskie.
Na stoisku pszczelarskim pierwszy raz zobaczyłam jak "wyjmuje się" miód z plastrów. Wkłada się plastry do wirówki i kręci. Zawsze się zastanawiałam jak to przebiega, ale jakoś nigdy nie sprawdziłam i nie doczytałam tego np. w internecie. Zamoczyłam palec w takim plastrze miodu :P i pierwszy raz jadłam miód jakby prosto z ula. Super :).

Na koniec toczyłyśmy z J. miseczkę na kole garncarskim. I to dla mnie było największą atrakcją. Chętnie bym jeszcze kiedyś tego spróbowała. Nie jest to łatwa czynność, bo jednocześnie wymaga siły i delikatności.

2 komentarze:

  1. Fajnie, też bym chciała spróbować miodu prosto z ula :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nadrabiam zaległości :)
    Ja to mam wszystko na co dzień tzn. podczas imprez które organizuję, podziwiam zawsze tych ludzi którzy potrafią tworzyć takie cuda :)

    OdpowiedzUsuń