niedziela, 30 listopada 2014

pierwszy tort śmietanowy

Na wczorajszą imprezę andrzejkową mój mąż zrobił (sam!) swoje pierwsze ciasto - ciasto orzechowe. Wyszło super. Około południa zorientowałam się, że przecież dzieci nie będą chciały jeść orzechowego ciasta i lepsze byłoby coś, co wszystkie dzieci lubią. Pierwsza myśl - ciasto śmietanowe. Druga myśl - nigdy tego nie robiłam. Kiedyś musi być ten pierwszy raz. Już wiele razy chciałam spróbować je zrobić. Szybka decyzja i wyjście do sklepu. Lista zakupów nie była długa: gotowe spody biszkoptowe, 800 ml śmietany 30%, opakowanie mrożonych truskawek.

Śmietanę ubiłam na prawie sztywno. Dodałam na koniec 3 łyżeczki żelatyny rozpuszczone w 100ml wody. Biszkopty przełożyłam śmietaną i pokrojonymi w paski - jeszcze zamrożonymi - truskawkami. Korzystając z niskich temperatur wystawiłam śmietanę na balkon, żeby szybciej stężała. Była tam 3 min i chyba o połowę za długo. Stężała za bardzo i na cieście wyglądała jak śnieg :). Śmietany miałam za mało, nie starczyło na całą dekorację (spokojnie powinnam ubić jakieś 1200ml). Niepowodzenie ukryłam pod kolorową posypką. Chyba nikt się nie zorientował ;). Najważniejsze, że wyszło przepyszne i zajęło mi 20 minut :). Pierwsze koty za płoty. Szybko kolejnego tortu kremowego nie zrobię. Czas szaleć ze śmietaną i próbować, żeby dojść do wprawy. 

Boki tortu posypałam kuleczkami ja, góra została posypana przez J.(ciągle krzyczała "sama, sama")







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz