sobota, 12 lipca 2014

podobno cała Polska biega ;)

Podobno cała Polska biega. Mój mąż biega, chyba od pół roku. Mi też się zachciało :).

Piątek 11 lipca. Bieg pierwszy.
Start godz. 21. 
Biegnę z mężem. Po 200 metrach mi się odechciało, bo się dowiedziałam, że:
- źle ruszam rękami,
- źle oddycham,
- źle pracuję nogami,
- mam nieodpowiednie buty itd.
Każdemu by się odechciało!!!! Nie ma to jak motywacja! Gadał tyle, że mu powiedziałam, że ma się zamknąć. Już miałam po biegu, chciałam się wrócić do domu. Dalej pobiegliśmy w ciszy. Byłam maksymalnie wkurzona. Zamiast mnie zachęcić to mnie zniechęcił. Trasa miała 6 km. Może, ze 4 km przebiegłam, resztę szłam wciąż wkurzona i zmęczona. Do tego ugryzł mnie komar... za uchem, w jedyne miejsce, które nie popsikałam offem :/

Jaki z tego morał? Będę biegać sama :D.

Dzisiaj wyruszyłam trochę po godz. 11.00. Łącznie trasa miała 3,72 km, czas biegu 26 min. Nie wiem jakie są statystyki, nie wiem jakie normy i czy to dobrze jak na początek. Biegłam sama i było mi bardzo dobrze w tej samotności. Sobota rano, ruch w pełni. Ludzie na chodnikach z zakupami, a ja się przeciskałam biegnąc :). Najbardziej do dalszego biegu motywowały mnie miny mijanych kobiet, które mówiły do siebie ja też zacznę biegać od poniedziałku.

Potem padłam w domu na podłogę (myślałam, że nie przeżyję tego wysiłku) i tak leżałam i leżałam w przedpokoju i uwieczniałam swój sukces na zdjęciach :D :D :D. Trochę ręce mi drżały... po kilkunastu minutach zdziwiona uznałam, że dalej żyję :D

coś mi się zepsuło, nie potrafię zdjęcia dodać, dodam później.


p.s. co z mamą na wygnaniu i z jej blogiem?

1 komentarz:

  1. To ja jestem jedną z tych patrzących tylko ja mówię zacznę biegać jak skończą robić wały. Wszyscy biegają tylko mi do biegania potrzebne są wały;)
    Faceci są beznadziejni. Mój też jak mi powie gadkę motywującą, od razu mi się odechciewa;)

    OdpowiedzUsuń