czwartek, 5 czerwca 2014

cztery lata cudowności

Cztery lata temu, piątego czerwca w środku nocy o godz. 1.40, po 16 godzinach bólu, przy wsparciu męża i przy pomocy cesarskiego cięcia pierwszy raz zobaczyłam i pocałowałam J. Byłyśmy razem - dwa w jednym - tyle tygodni, a od tego dnia już na zawsze osobno.
Do dzisiaj pamiętam jej smak, gdy tuż po wyjęciu z brzucha całowałam jej czoło. Pamiętam pierwszą wspólną noc, pierwsze przytulanie, pierwsze karmienie i pierwsze rozstanie po dwóch dniach, gdy musiała spędzić noc na naświetlaniach. Jakie duże było wtedy łóżko szpitalne bez niej. I moje pierwsze łzy tęsknoty.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz