Pracy było przy tym sporo.
Potrzebne będą: kolorowe kartoniki, klej, nożyczki ;) i wydrukowane litery.
Najpierw wycięłam większe prostokąty i nakleiłam na nie pary liter.
Następnie wycięłam mniejsze prostokąty i nakleiłam na nie pojedyncze litery.
Teraz już tylko czas na zabawę :).
Rozkładamy pomarańczowe kartoniki, losujemy jeden żółty i kładziemy na odpowiedni pomarańczowy kartonik. Na zmianę raz J. raz ja. O tak:
Troszkę sprawiało to J. trudność, szczególnie przy małych literach. Cały alfabet jednocześnie to za trudno. Gdy zostawiłam 6 kartoników pomarańczowych to szło o wiele lepiej. Nie musiała się tyle rozglądać. Bawiąc się wczoraj było łatwiej. Jak na 3,5 letnie dziecko to dzisiaj i tak całkiem dobrze jej poszło. Przede wszystkim zabawa się spodobała. Teraz pozostaje tylko ćwiczyć :).
Do każdej literki dopowiadałam słowo. Ważne jest żeby takim maluchom mówić wyrazy, które rozwijają nazwę litery. Np.:
- Ka jak kalafior, kamizelka,
- Wu jak wózek, wulkan,
- Be jak Beata, becik,
- Te jak telefon.
Niestety nie da się tak z wszystkimi literkami.
Napracowałaś się bardzo :)
OdpowiedzUsuńTrochę wysiłku cię to kosztowało, ale super zabawa
OdpowiedzUsuńDużo pracy, ale jaka frajda. ;)
OdpowiedzUsuńWitaj, jesteś jedną z moich ulubionych blogerek
OdpowiedzUsuńhttp://achtamama.blogspot.it/2014/02/ile-jest-blogow-parentingowych-w-polsce.html
Miłego poniedziałku!
sama bym się pobawiła ;)
OdpowiedzUsuń